Nigdy wcześniej nie chodziłem zimą po górach. Na prawdę. Zdarzało się jeździć rowerem po śniegu, ale to raczej przypadek niż celowe działanie. Były wypady na narty i deskę. Mimo to, góry zimą zawsze mnie omijały. Tym bardziej Tatry. Wybrałem się na kurs, który miał mi wszystko pokazać. Przy okazji zaopatrzyć w cały sprzęt i miłą atmosferę w Murowańcu. Czy tak było? O tym poniżej.
Moje największe obawy nie wynikały z tego czy dam sobie radę, ale z tego czy będzie leżał śnieg. Miejsca na kursie rezerwowaliśmy z dwu-miesięcznym wyprzedzeniem. Pierwsze wolne trafiliśmy na przełomie marca i kwietnia. Nawet w naszych Beskidach pojeździć na nartach w tych miesiącach to rzadkość. Im bliżej kursu tym częściej sprawdzałem kamerki i… moje obawy się oddalały. Ponad 2 metry śniegu w Dolinie Gąsienicowej. Cóż więcej można oczekiwać? Hmm… a może idealnej pogody? Dokładnie tak się stało. Lepiej nie mogliśmy trafić.
Czytaj dalej Zimowe szkolenie z turystyki wysokogórskiej – czego się nauczyłem?